Psychologia odgrywa w reklamie niebagatelna rolę – w dobrze przygotowanym materiale reklamowym wpływa na nas każdy jego element – od doboru kolorów, ilości światła, ekspozycji produktu, po efekt emocjonalny który przekaz tworzy. Korzystając ze zdobyczy psychologii poznawczej, twórcy reklam rzadko jednak – jak do tej pory – korzystali z efektu powidoku. Pokusiło się o to BMW.
Efekt powidoku, czyli pojawienia się obrazu zastępczego, po zakończeniu emisji bodźca to zjawisko związane z postrzeganiem barw i zmęczeniem komórek oka. Przekładając akademicką psychologię na nasze, efekt powidoku to po prostu zjawisko polegające na tym, że widzimy kształt w określonym kolorze mimo że go tam nie ma, jeśli wcześniej widzieliśmy taki sam kształt w kolorze przeciwstawnym. Spróbujmy na przykładzie:
Wpatrujcie się w poniższe czerwone kółka przez 10 sekund, a następnie przesuńcie wzrok obok – na biały punkt – co widzicie?
Zmęczenie komórek odpowiadających za kolor czerwony powoduje, że kiedy kierujemy wzrok na białą przestrzeń aktywniej działają komórki nie zmęczone, odpowiadające za kolor zielony – stąd zielonkawe cienie na czarnym tle, mimo iż w rzeczywistości nic tam nie ma.
Ten właśnie efekt powidoku w bardzo ciekawy i kreatywny sposób wykorzystało BMW. Stworzyli oni reklamę, w która wpletli tablice które kontrastowo prezentowały ukryte logo firmy, widoczne podczas szybkich błysków (sprytnie wmontowanych w cały film). Po zakończeniu reklamy, jej widzowie zamykając oczy, mieli pod powiekami obraz – nazwę BMW. Dzięki psychologii poznawczej, twórcy reklamy dotarli wprost „do umysłów” odbiorców reklamy!
I jak Wam się taka technika podoba?