Sposobów wpływania na motywację pracownika jest mnóstwo – od podwyżek i awansów, przez różnego rodzaju dodatki i nagrody w postaci karnetów na siłownię, wycieczek czy lepszego miejsca parkingowego. Dla pracodawcy najcenniejszy jest jednak nie ten pracownik, który motywuje się marchewką w postaci bonusu lecz ten, którego silna motywacja wewnętrzna sprawia, że codziennie stara się on pracować najlepiej jak potrafi. Wielu specjalistów HR widzi pomoc w motywowaniu w… rodzinie pracownika.
Wyobraźcie sobie pracownika, który codziennie wraca z pracy do domu i przy kolacji słyszy z ust żony „jak długo jeszcze masz zamiar pracować dla tego krwiopijcy?”. Czy takiego pracownika można próbować motywować? Czy nawet dodatki, podwyżki i bonusu mogą wpłynąć pozytywnie na pracownika, którego rodzina ma złe zdanie o jego szefie czy pracy? Jest to bardzo trudne zadanie, zwłaszcza że pracodawca nigdy nie wie, co tak naprawdę myśli o pracy pracownika jego rodzina.
Złe zdanie rodziny pracownika o firmie nie zawsze jest prostą wypadkową rzeczywistej sytuacji w firmie. Rodzina pracownika wyrabia sobie zdanie o firmie przez pryzmat tego, co pracownik mówi w domu, a znacznie bardziej skłonni jesteśmy dzielić się negatywnymi przeżyciami i więcej opowiadać o sprawach trudnych niż o tych przyjemnych. W efekcie, partnerzy częściej słyszą że coś było kiepskie i nie fajne niż udane i świetne – efekt? Wyobrażenie o pracy gorsze, niż jest w rzeczywistości. Jak temu może zapobiec pracodawca? Wall Street Journal radzi pracodawcom, aby Ci wypracowali metodę budowania dobrego wizerunku firmy w rodzinie pracownika.
Jak to zrobić?
Zacząć trzeba już od pierwszego dnia pracy. Typowy pierwszy dzień pracy rzadko kiedy bywa ciekawym doświadczeniem- pracownik nie ma jeszcze własnych zadań, czuje się nieswojo i obco, nie bardzo wie czym się zająć, a jeśli do tego pracodawca nie wprowadzi go do firmy odpowiednio, często nie wie nawet gdzie znaleźć toaletę. Siłą rzeczy, na pytanie żony o pierwszy dzień w pracy odpowiada „tak sobie”. Po takim komunikacie, żona nie jest raczej zachwycona nową pracą męża. Gdyby jednak wprowadzić pracownika odpowiednio – oprowadzić go po firmie, zaprosić na lunch zresztą pracowników lub szefem, dać mu jakiś osobisty gadżet na powitanie (grę dla dzieci, karnet do SPA dla żony, a nawet biurowy kubek, czy dobre miejsce parkingowe na „dobry początek”- motywatory nie muszą być drogie), przygotować nawet proste zadania, by pracownik nie nudził się cały dzień, jego odpowiedź na pytanie żony o pierwszy dzień w pracy byłaby całkiem inna! Jeśli zaś pracownik Twój usłyszy z ust partnera „naprawdę masz szczęście, że pracujesz dla takiego świetnego szefa” – to sprawę motywacji masz załatwioną na długi czas!
Na pierwszym dniu pracy nie można jednak poprzestać. Możliwością wpływania na postrzeganie szef czy pracy rodziny pracownika są imprezy integracyjne na który pracownik może zabrać żonę, czy nawet wspólne kolacje na które szef zabiera podwładnego. Oczywiście, takie działanie to koszty dla firmy, ale w kontekście kosztów rekrutacji i zmiany pracownika jak i w kontekście efektywnej pracy okazuje się, że tego typu wydatki jak najbardziej się opłacają. Zatem – kierownicy, zapraszajcie partnerów waszych pracowników na kolacje!
fot.:Isabel Betancur/SXC.hu
2 thoughts on “Motywowanie pracownika przez wpływ na jego żonę”
No to prawda. Mój mąż nie cierpi mojego szefa i ciągle mi mówi żebym się w końcu zwolniła
Zgadzam się, bliskie osoby z którymi spędzamy swoje życie odgrywają wielką role na nasz stosunek do pracy i motywacje. Uważam że ten artykuł jest jak najbardziej trafny.
Pozdrawiam
Patryk.